– Wiedza o Rzezi Wołyńskiej na Ukrainie jest znikoma. Miejscowi, którzy mogli o niej wiedzieć w znacznym stopniu wyparli tę historię i nie przekazywali jej dalej. Ich dzieci i wnuki o tym od nich nie usłyszały – powiedział w audycji Kulisy Spraw dziennikarz śledczy, autor książki Pokochać Ukrainę Jacek Łęski. Odniósł się w ten sposób do 74. rocznicy Rzezi Wołyńskiej.
Jacek Łęski podkreślił w Polskim Radiu 24, że wiedza Ukraińców o Rzezi Wołyńskiej jest znikoma. – Zasadniczo rzecz ujmując Ukraińcy prawie nic o niej nie wiedzą. Wiedza o tych strasznych wydarzeniach na Wołyniu w roku 1943 jest tam bardzo mało popularna. Nie było tego w szkole, w gazetach, w książkach więc skąd ci ludzie mają o tym wiedzieć? – spytał retorycznie.
Jego zdaniem, nawet ci, którzy byli bezpośrednimi spadkobiercami osób, które pamiętają wydarzenia na Wołyniu, często zachowują „specyficzne i charakterystyczne dla sowieckich społeczeństw przekonanie, że są pewne rzeczy, o których lepiej nie rozmawiać”.
Łęski odniósł się także do stosunku Ukraińców do formacji i działaczy UPA. – Niepokoi nas to, co dzieje się dziś na Ukrainie. Stawiane są bowiem pomniki ludziom, których my uważamy za zbrodniarzy – mówił.
Jak stwierdził, jest to z jednej strony problem niewiedzy, a z drugiej tego, że Ukraina – która chce dziś budować swoja patriotyczną tożsamość – szuka do tego wzorców. – UPA jest jednym z takich wzorców i czy się nam to podoba czy nie, prawdopodobnie takim wzorcem zostanie. Nie cała UPA była bowiem zaangażowana w to, co się wtedy stało. Część UPA walczyła z sowiecką okupacją i jako taka głównie zaistniała w pamięci Ukraińców – podsumował Łęski.
Łukasz Kurtz
Źródło: polskieradio.pl